4/25/2015

Bible Journaling - teoria

Bible journaling - czyli coś na co natknęłam się przypadkiem, a co mnie zachwyciło tak bardzo, że postanowiłam spróbować. I cieszę się z tego, bo zmieniła się moja relacja z Bożym Słowem, zmieniło się moje nastawienia do czasu sam na sam z Bogiem i wiele, wiele innych rzeczy.

Czym jest journaling? Autorki fajnego miejsca w sieci dotyczącego papierowych hobby, głównie scrapbookingu Przyklej to! wyjaśniają:
„JOURNALING. Kronikarstwo, pamiętnikarski opis - tak ładnie tłumaczony jest na język polski. Journaling to opis tego, co dzieje się na zdjęciu, spisanie wspomnień, daty, miejsca. Journaling to też cytat, który umieszczamy na pracy. Najczęściej pisany odręcznie, ale również na maszynie, czy komputerze.”
Jest też art journaling, o którym pisze design your life: „Art journal to kreatywny zapis naszych emocji, przemyśleń czy wspomnień – nie ogranicza nas format, materiał ani żadna technika. Możemy go wykonać w taki sposób, w jaki tylko mamy ochotę, możemy użyć papierowych wycinanek, tkanin, farb, szablonów, naklejek… Może mówić o naszym najmilszym wspomnieniu minionego lata, o stanie ducha, o marzeniach i planach. Tak naprawdę trudno jest to wytłumaczyć słowami, najlepiej po prostu zobaczyć – i wszystko zrozumiecie bez problemu.”


Definicji Bilbe journalingu nie udało mi się znaleźć po polsku, bo prawdopodobnie jeszcze nikt w naszym kraju tego nie robi. Ale zaglądając na amerykańskie strony i blogi można znaleźć sporo o tym nowym, coraz popularniejszym pośród chrześcijan hobby. Choć nie jestem pewna czy „hobby” to dobre słowo...
Z jednej ze stron dotyczących BJ Faithfully Yours:
"What is Bible Journaling? In a nutshell, it is journaling or doodling in the margins of your Bible. What you draw, journal or doodle is inspired by the Word." i moje nieudolne tłumaczenie : W skrócie, jest to "kronikowanie" albo "bazgrolenie, gryzmolenie" ( u nas ma to pejoratywny wydźwięk, po angielsku doodling potrafi być przepiękny) na marginesach Biblii. To co rysujesz, "kronikujesz" czy bazgrolisz jest inspirowane Słowem.  Proste, prawda?

Amatorzy Bible Journalingu skupiają się (powinnam napisać: skupiamy się, bo i mnie to dotyczy) w zamkniętej facebook'owej grupie, aby dzielić się inspiracjami, uczyć się od siebie nawzajem, z dumą chwalić zilustrowanymi wersetami. Większość z członków zgodnie twierdzi, że ten rodzaj ekspresji wiary, ilustrowania Bożego Słowa zmienia życie, przybliża do Pana Boga, rozkochuje w Piśmie Świętym. I ja tego doświadczam.

Obecnie w Stanach jest wielki boom na Bible Journaling, można kupić specjalne wydania Biblii, z szerokimi marginesami i ozdobnymi okładkami przeznaczone do notowania i journalingu. Nie wiem na ile to tylko nowa moda wśród znudzonych gospodyń domowych, a na ile realny głód Słowa, ale wierzę, że Ono będzie przemieniało każdego, kto do Niego sięgnie, nie zważając na powody. Ja mam to szczęście, że na swojej wirtualnej drodze praktykujących BJ spotykam osoby niezwykłej wiary, będącej w bliskiej, zażyłej relacji z Jezusem. I mam zaszczyt tego też się od nich uczyć, nie tylko journalingu.

U nas (jeszcze?) takie wydania Pisma Świętego nie są dostępne, ale wybrane wersety śmiało można ilustrować w osobnym zeszycie, poszukać Biblii z dość szerokimi marginesami i wykorzystać każdy wolny fragment strony lub też robić tzw. wklejki. Przykłady na zdjęciach poniżej. 
 
osobny zeszyt:

wklejki


wykorzystanie wolnej przestrzeni w nie-journalingowej Biblii




Dla mnie osobiście Bible journaling stał się ważnym elementem duchowego życia, chwilą dziecięcej radości z obcowania ze Słowem, przyczynkiem do częstszego sięgania po Pismo Święte, ułatwieniem sobie zapamiętywania wybranych wersetów. Muszę trochę „posiedzieć” z wybranymi słowami, posłuchać co konkretnie one do mnie mówią, dlaczego właśnie je wybrałam, co Pan chce mi przez nie powiedzieć, jak ja chcę je wyrazić wizualnie, jak je ozdobić, zilustrować. To taki rodzaj medytacji dla żółtodziobów medytacyjnych, a kimś takim na pewno jestem.

Zdaję sobie sprawę, że dla wielu takie „bazgranie” po Piśmie Świętym jest nie do pomyślenia, zakrawa o jakieś bluźnierstwo. Ale Biblię zdobiono od wieków, była ilustrowana już w średniowieczu, obecnie często spotykam się z Bibliami, które mają pozaznaczane zakreślaczami ważne dla właściciela fragmenty, pełno zakładek, notatki na marginesach. I za Charlesem Spurgeon'em śmiem twierdzić iż: 

Dlatego dodaję odwagi każdemu, kto czuje się zachęcony do spróbowania. Po prostu spróbuj! Zapraszam, może też utworzymy naszą rodzimą bible-journalingową grupę? :) W następnym poście trochę o technicznej stronie BJ, dla tych którzy zdecydują się spróbować, zapraszam!

Edit: A na facebooku powstała grupa dla chcących próbować, zapraszam!
Tu trzeba kliknąć a potem odpowiedzieć na dwa pytania :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Izdebka , Blogger